Po upadku potężnego kalifatu w Kordobie, na początku XI wieku w Andaluzji powstało wiele małych królestw, które miały przynieść tej krainie nową, choć krótkotrwałą, świetność. W hiszpańskiej historiografii te małe, muzułmańskie królestwa nazywa się „taifa” (od arabskiego ta’ ifa - ród, ugrupowanie), a ich władców - reyes taifas. Nawet jeśli upadek panowania Omajjadów w Kordobie nie wpłynął negatywnie na rozwój nauki i sztuki - książęta bowiem rywalizowali nadal między sobą o to, kto będzie miał na swoim dworze najlepszych artystów, poetów i uczonych - to na płaszczyźnie politycznej reperkusje były fatalne. O ile bowiem poprzednio władcy chrześcijańscy nie ważyli się podjąć walki z potężną Kordobą, o tyle obecnie stale skłócone między sobą taifas były dla nich łatwym przeciwnikiem.



Wśród tych małych państewek, których żywot bywał niekiedy krótkotrwały, wyróżniała się dynastia Abbadydów w Sewilli, która utworzyła większe państwo. Tu, w 1068 roku, wstąpił na tron po swoim ojcu al-Mutamid i utrzymywał świetny dwór. Był on miłośnikiem literatury, a ponieważ sam był wielkim poetą, wielu dramaturgów i uczonych przybywało do jego pałacu, spodziewając się tam pewnego źródła dochodów w tych niespokojnych czasach. Był wśród nich urodzony na Sycylii Ibn Ammar, którego al-Mutamid darzył najwyższym podziwem za jego mistrzowską poezję i uczynił go swoim najbardziej zaufanym powiernikiem, przyznając mu urząd wezyra na dworze, na którym sztuka poetycka uchodziła za najwyższą zaletę urzędnika państwowego. Al-Mutamid, którego jeden z biografów sławi jako „najhojniejszego, najpopularniejszego i najpotężniejszego ze wszystkich władców tych rozdrobnionych królestw” odnosił sukcesy również w sztuce wojskowej. Udało mu się wcielić do swojego państwa kilka sąsiednich królestw, a wśród nich tak niegdyś potężną Kordobę. Jednak nie był w stanie przeciwstawić się chrześcijańskiemu królowi na północy i musiał składać mu wysokie daniny.



Królem tym był Alfons VI, który w 1072 roku, po wielu latach sporów o sukcesję po Ferdynandzie I, wstąpił na tron, obejmując we władanie Kastylię, León i Galicję. Alfons, który przybrał tytuł Imperator totius Hispaniae (Władca całej Hiszpanii), w bardzo krótkim czasie wtargnął do Saragossy, Grenady, Sewilli i Badajoz, wymuszając na tamtejszych książętach coraz to wyższe daniny. Takie postępowanie odpowiadało jego strategicznym planom, obliczonym na to, by tak osłabić przeciwników, aby pewnego dnia sami mu się podporządkowali. Gdy więc w 1078 roku z wielką armią wyruszył na Sewillę, by zdobyć królestwo Abbadydów, miał nadzieję, że miasto nie będzie stawiać oporu.



Tym, który w tej niemal beznadziejnej sytuacji znalazł ratunek, wykazując się nie lada sprytem, był Ibn Ammar. Wiedział, że Alfons jest zapalonym szachistą. Kazał więc sporządzić niezwykle kunsztowny komplet szachów z drewna hebanowego, aloesowego i sandałowego ze złotymi inkrustacjami.
W imieniu swego pana, al-Mutamida, udał się do obozu chrześcijańskiego króla, który przyjął go z wszelkimi honorami. Wiele słyszał o wezyrze i uważał go za jedną z najznamienitszych osobistości w Hiszpanii. Gdy król dowiedział się o przepięknej szachownicy, poprosił Ibn Ammara, by zechciał pokazać mu to dzieło sztuki i rozegrać z nim na niej partyjkę. Wezyr zgodził się, ale tylko pod jednym warunkiem: jeśli przegra, szachownica i figury staną się własnością króla, jeśli natomiast wygra, Alfons będzie musiał spełnić jedno jego życzenie. Król był w rozterce. Z jednej strony chciał stać się właścicielem tych kunsztownych szachów, z drugiej jednak bał się ryzykować. Kilku dworzanom, przekupionym przez Ibn Ammara, udało się jednak przekonać króla: „Jeżeli wygrasz, nikt, oprócz Ciebie, Panie, nie będzie w posiadaniu tak wspaniałych szachów, jeżeli zaś przegrasz, nie dopuścimy do tego, aby ten Maur ośmielił się żądać zbyt wiele”. Tak więc Alfons dał się skusić i koniec końców przegrał. Ibn Ammar, który nie miał sobie równych, dał mu mata. Gdy król zapytał, jakie jest jego życzenie, wezyr poprosił go, aby wycofał swoje wojska spod granic królestwa Sewilli. Alfons zwrócił się do, dworzan: „Tego się właśnie obawiałem, to wy mnie namówiliście”. Jednak dotrzymał słowa. W ten sposób Sewilla raz jeszcze została uratowana.

Szachy, którym Sewilla zawdzięcza swe ocalenie, są grą bardzo popularną do dzisiaj i gra się w nie według tych samych reguł. Niegdyś przywędrowały z Persji przez kraje arabskie do Hiszpanii i Europy Środkowej. Dla Arabów figury szachowe nie były niczym innym, jak dwiema armiami.

Figura królowej przedstawiała początkowo wezyra (perskie słowo „fersam" przeobraziło się w kastylijskie „ferza”, prowansalskie „fierce”, a koniec końców w „vierge” - czyli dziewica, później królowa). Gońcami były słonie, które razem z jeźdźcami i wozami bojowymi, czyli wieżami, tworzyły ciężką kawalerię. Najważniejszą figurą w tej rozgrywce jest szach - jest to przejęte z perskiego arabskie słowo oznaczające króla - o którego toczy się gra. Chodzi o to, by powiedzieć mu szach i mat, co wywodzi się od perskiego „ash- -shah-mat” - „król jest martwy”. Szachy są więc grą królewską, gdyż gracze, tak jak rządzący, muszą zawsze podejmować trafną decyzję. Spośród wielu możliwości, zanim zrobią ruch, muszą zdecydować się na tylko jeden właściwy. Jeżeli zdecydują się na fałszywy ruch, zostają zapędzeni w kozi róg, a ich pole manewru się kurczy. Jest więc oczywiste, że graczy, podobnie jak króla, musi cechować inteligencja, mądrość i dar przewidywania, jeśli chcą osiągnąć zwycięstwo ...

Kim jesteśmy

Zajmujemy się wycieczkami objazdowymi po całej Andaluzji. Zawsze i o każdej porze zabieramy pasażerów z lotniska w Maladze i zawozimy ich pod wybrany adres. Wynajmujemy apartamenty na terenie Costa del Sol. Jeśli wybierasz się do Andaluzji sprawimy by twoje wakacje były niezapomniane oraz bezstresowe!

Pogoda

Apartament na Costa del Sol


Nasze filmy

Nasz fanpage na Facebooku

Popularne posty